aaa4 |
Wysłany: Czw 14:53, 06 Wrz 2018 Temat postu: |
|
Wierny weteran, ktory na drodze rozpoznal Nerona, wcale nie rwal sie do zadenuncjowania jego ucieczki, co kazdy rozsadny czlowiek by zrobil. Wrecz odwrotnie, na drzacych ze starosci nogach udal sie wprost do obozu pretorianow, gdzie dobrze znano jego blizny i slawe, a jako czlonek bractwa Mitry cieszyl sie rowniez zaufaniem centuriona. Wszystko mu sprzyjalo - Tygellin ciagle przebywal w senacie i nie mogl dojsc do glosu, bo ojcowie senatorzy elokwentnie prezentowali swoja wscieklosc i patriotyczny entuzjazm.
Staruszek przemowil do swych kompanow. Przypomnial im przysiege zolnierska i dlug wdziecznosci wobec Nerona, a takze slady batow, ktore kazdy nosil na plecach z laski Tygellina. Obydwa legiony pretorianskie jednomyslnie postanowily stanac po stronie Nerona. Jego wdziecznosci mogli byc pewni, podczas gdy o Galbie wiadomo bylo, ze jest starym sknera. Postanowili, wiec twardo przeciwstawic sie senatowi i nowemu cesarzowi i nie watpili w wygrana. Wierzyli, ze wielu legionistow Galby szybko odstapi od niego, ujrzawszy bratnie oddzialy rzymskie po przeciwnej stronie. Niezwlocznie wyslali wzmocniony patrol konny z centurionem na czele, aby odszukal Nerona i bezpiecznie przyprowadzil go do obozu. Patrol stracil duzo czasu na szukanie; nie znali wszak kryjowki w domu Faona. W koncu ja znalezli. Faon przetrzymal pretorianow na dworze, a Epafrodyt wycwiczona reka rzekomo wepchnal sztylet w gardlo Nerona. Ten rodzaj smierci mial utwierdzic senat w przekonaniu o samobojstwie cesarza - oto pograzony w rozpaczy poswiecil wraz z zyciem swoj glos. Wiec kiedy pozniej gdzies na Wschodzie pojawial sie jakis nowy Neron o poteznym glosie, latwo bylo powiedziec: to samozwaniec, bo przeciez wiadomo, ze prawdziwy Neron wbil sobie sztylet w gardlo.
Krew artystycznie chlustala z rany, a samobojca ostatkiem sil przyjal centuriona, lamiacym sie glosem podziekowal mu za wiernosc, oczy mu stanely w slup i oddal ducha tak wiarygodnie rzezac i miotajac sie w drgawkach, ze doswiadczony centurion, ktory niejedna agonie widzial, ze lzami w oczach zakryl mu twarz wlasna czerwona oponcza. Jest zwyczajem wladcow umierac z oslonieta twarza - gdy ostrze skrytobojcy przeszylo cialo, Juliusz Cezar zarzucil sobie toge na glowe. Jedynie Wespazjan, skoro o tym mowa, powiedzial kiedys, ze cesarz powinien umierac stojac na wlasnych nogach. No, ale on jest, by tak rzec, cesarzem wlasnego chowu, wiec mozna mu wybaczyc te mala proznosc.
Faon i Epafrodyt przekonali centuriona, ze najrozsadniej uczyni, jesli wroci galopem do obozu i zawiadomi o smierci Nerona, a potem - pamietajac o nagrodzie - poinformuje senat, ze sledzil Nerona i chcial go ujac zywego, ale on zdazyl juz popelnic samobojstwo. Potwierdzeniem jego slow moze byc splamiona krwia cesarza jego wlasna oponcza - jesli jednak uwaza za zgodne z zolnierskim honorem przyniesienie senatowi jego glowy, to moze ja odciac. Nie jest to jednak konieczne, bo nagrode obiecano temu, kto pierwszy dostarczy wiesc o smierci. Dodali, ze Neron prosil, aby jego cialo spalono dyskretnie i bez cwiartowania.
Centurion zostawil swoja oponcze na zwlokach. Z pewnoscia senat niezwlocznie przysle do willi Faona komisje, aby upewnic sie, co do szczegolow samobojstwa, a wtedy bedzie ona dowodem rzeczowym. Zaraz po odjezdzie patrolu spryciarze przystapili do dzialania. W tych niespokojnych czasach bez trudu mozna bylo znalezc zwloki czlowieka wzrostu i tuszy Nerona. W przydroznych rowach lezalo wielu zabitych w bratobojczych rozgrywkach, jakie mialy miejsce jeszcze przed przybyciem Galby. Cialo polozono natychmiast na polany oliwa stos i podlozono ogien. Dokad i w jakim przebraniu udal sie Neron - tego nie wiem, ale jestem prawie pewny, ze skierowal sie na wschod. Moze ufny w przyjazn Tyrydatesa znalazl schronienie wsrod Partow? Palace Arsacydow kryja tyle mrocznych tajemnic, a trzeba przyznac, ze umieja ukrywac je lepiej niz Rzymianie. Przeciez my nawet w senacie za duzo gadamy. Partowie potrafia milczec.
Nieoczekiwane zainteresowanie partyjskiej arystokracji gra na cytrze jest jedynym dowodem, ktory moge przedstawic na poparcie tego przypuszczenia. Natomiast jestem pewny, ze zaden Neron nie przejmie juz wladzy w Rzymie. Ktokolwiek cos takiego zamierza, chocby swiadczyl sie zabliznionym gardlem, jest falszywym Neronem i bezzwlocznie zawisnie na krzyzu.
Przed przybyciem komisji senackiej cialo splonelo na tyle, ze po polaniu woda rozzarzony marmur zamienil sie w wapno i gruba warstwa zakryl zwloki, ktorych juz nie sposob bylo rozpoznac. Neron nie mial zadnych wad fizycznych ani zlaman kosci, na podstawie ktorych mozna by zidentyfikowac szczatki. Na wszelki wypadek zadbano, by podlozonym zwlokom usunac zab, ktory Neronowi wyrwano w Grecji.
Zalosne szczatki nakryto bialym, haftowanym zlotem plaszczem, ktorego Neron uzywal tej samej zimy w czasie Saturnaliow. Za zgoda Galby na uroczystosci pogrzebowe przeznaczono dwiescie tysiecy sestercji. Pokryty warstwa wapna szkielet umieszczono w porfirowym sarkofagu w mauzoleum Domicjuszow, Kazdy moze tam przyjsc i utwierdzic sie w przekonaniu, ze Neron naprawde umarl.
Opowiedzialem Ci o smierci Nerona, abys mial sie na bacznosci, jesli wydarzy sie cos niezwyklego. Przeciez Neron mial zaledwie trzydziesci dwa lata, gdy przedlozyl alegoryczna smierc nad wojne domowa. Postanowil odkupic swoje winy i zaczac nowe zycie. Gdzie? Po co tego dociekac? Teraz, gdy to pisze, skonczylby czterdziesci trzy lata.
Zaczalem miec watpliwosci, co do jego samobojstwa od chwili, gdy stwierdzilem, ze wydarzylo sie dokladnie w rocznice zamordowania Agrypiny. Przypomnialem sobie - Neron wyjechal z miasta konno z zakryta glowa i boso, jakby poswiecil sie bogom. Tajemnicze znikniecie Sporusa tez daje do myslenia - chlopak bardzo przypominal Poppee i Neron nie mogl juz zyc bez niego. Wielu krytycznie nastawionych do nowych porzadkow senatorow ma, co do smierci Nerona podobne do moich watpliwosci, ale oczywiscie nie rozmawiamy o tym.
Galba okazal wyrozumialosc dla szczatkow Nerona ze wzgl |
|
Kris |
Wysłany: Śro 15:05, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Witam wszystkich czytających. Na Litwie mieszkam już ponad 12 lat i mogę Wam czytelnikom powiedzieć, że warto zwiedzić Litwę i nie biorę pod uwagę tylko miasta Wilna.
Co nie oznacza, że to miasto nie jest urokliwe i chwytające od razu każdego turystę za serce nie patrzą jakiej jest narodowości. Serdecznie polecam naturalną i jeszcze dziewiczą zieloną Litwę. Jest to kraj z pięknymi lasami, krystalicznie czystymi jeziorami, czyli na dzień dzisiejszy jeszcze z niezniszczonym środowiskiem naturalnym.
Jeśli chodzi o Wilno, to jest to miasto-stolica trzech narodowości: Litwini, Polacy i Rosjanie i niczym to miasto nie przypomina miasta Belfast, gdzie żyją ludzie tej samej narodowości tylko innego wyznania (protestanci-katolicy) i po dzień dzisiejszy mordują się nawzajem. Uważam, że Wilno jest miastem tolerancyjnym co nie zmienia faktu niosącym na plecach brzemię historii.
Litwini szanują historie i dobrze ją znają i nie wincie ich za to że tak reagują na zdanie "Wilno to nasze miasto" czy wypowiadane po Polsku, czy Rosyjsku. Ale ja sam byłem zły jak osoba z Warszawy mówiła, że Gdańsk to jest miasto które należy do niego, a był moim rodakiem. Serdecznie polecam wszystkim turystom Litwę, gdyż naprawdę jest tego warta. Każdy znajdzie coś co go zaciekawi lub zauroczy. Krzysztof |
|